1. Najpierw musimy zadać sobie pytanie, co mówi Mickiewicz w swoim wierszu. I dochodzimy do wniosku, że nie chodzi tutaj o ośmieszenie Horacego. Horacy był mistrzem naszego wieszcza, więc raczej autor o sobie samym z przekąsem tutaj mówi. Będzie to więc parafraza wiersza rzymskiego poety, wykorzystana do żartu na temat własnej sławy.
2. Środki służące komizmowi wiersza:
- zastosowanie rymu męskiego (dach - gmach, zbić - zryć); wywołuje to efekt toporności wiersza :)
- kulawy rytm, wywołany przez zastosowanie średniówki w środku wiersza po wyrazie akcentowanym - jednosylabowym (mój , grób, gór, mą, mam, pism, gróżb, Żyd). Efekt tej średniówki przenosimy "niechcąco" na wersy inne i dokonujemy transakcentacji, czyli akcentujemy źle, bo na ostatnia sylabę, co jest kompletnie w języku polskim komiczne ( Wirtemberg, Austriak,) a nawet głupio, nielogicznie ( Mnie w Nowogródku, mnie w Mińsku czytuje młodź)
- wprowadzenie słów nieprzystojnie kolokwialnych (świnia, łotr, zryć, zbić), które kontrastują z patetycznym językiem pierwowzoru.
- opisane sytuacje są również komiczne: świecenie pomnika (łuna bije po oczach?), próby zbombardowania pomnika, przepisywanie wierszy przez młodzież wileńską, zachwyt wiejskich dziewcząt, sława we dworach (na dworze? jakim?) - z braku lepszych pism.