Witam!
Znalazłam, przeczytałam, powspominałam, ogólnie zrobiło mi się bardzo miło i nawet dość intelektualnie ;)
Zaglądać obiecuję regularnie, więc mam cichą nadzieję, że jednak lato bloga nie wypali...
Zabawa (z) językiem może jednak wciągnąć.
Chapeau bas!
Hmmm... Taki mały pomysł. Może mogłaby Pani napisać coś o najczęściej popełnianych błędach w mowie potocznej. Chciałabym się czegoś dowiedzieć, a chyba Pani najbardziej ufam pod tym względem. Wiem, że poprawianie innych jest niekulturalne, ale słuchanie wypowiedzi, takich jak: "Co tam pisze?", "Włanczamy światło" lub "Poproszę pączka" mnie męczy od czasu, gdy zaczęłam zwracać na nie uwagę i sama oduczać się tych błędnych przyzwyczajeń(ta ostatnia nadal sprawia mi problemy). Wiem, że ma Pani wakacje, ale może chociaż kilka.
Witaj, Miłoszu!
"jak długo może pociągnąć nauczyciel w swym entuzjazmie" No właśnie w zeszłym roku miałam niejaki kryzys. O mało mnie nie wykończyła rzeczywistość oraz pewna ukochana klasa. Ale powstałam jak Feniks z popiołów i znów dręczę dzieciaki ciągłymi wymaganiami... Jak widać na licznych przykładach, nie mają mi tego za złe - jak już skończą szkołę :). Faktem jest, że coraz trudniej znaleźć dla nich cokolwiek fascynującego w poezji, w sztuce... W każdym razie zostanie mi na pewno Sienkiewicz :))) Pozdrowienia!
Siedzę w branży internetowej dobrych parę lat. Nie pamiętam, kiedy przejrzałem jakiś serwis od deski do deski. Ten tak. Poznałem panią Strzelecką jakieś 14 lat temu. Właśnie zaczynała pracować w XII. Będąc w pionie klas A, polski nie był moim konikiem. Ortografia do bani, wyrażanie myśli na poziomie umiarkowanym. Nie ukrywam, że jeżeli teraz wspominamy nauczycieli, rozmowa zaczyna się zawsze od pani. Była/Jest pani nauczycielem, który zawsze był najbliżej ucznia, co czasami chyba odbijało się czkawką w gronie … . Nie ukrywam, obstawialiśmy jak długo może pociągnąć nauczyciel w swym entuzjazmie i nieograniczonej wierze w ucznia. Inspirować tyle lat to jest sztuka. Niniejszym chyle czoło, jest pani naprawdę niesamowita.
Rzeczywiście - wyciąganie z pamięci nazwisk/ twarzy/ sytuacji z zamierzchłych(!) czasów bardzo przypomina podróżowanie w czasie.
Co do Pottera: musiałem przegapić jak czytałem pierwszy raz księgę gości, albo zdążyłem zapomnieć. Na forum jest tylko o tłumaczeniu.
Filmy są tragiczne - 1 część oglądaliśmy w parę osób i tak marudziłem, że mnie chcieli wyrzucić z mojego własnego mieszkania :) (jako jedyny czytałem wcześniej).
Moim zdaniem najlepsza jest część 3 (patrz pierwsza część wpisu - pozdro dla kumatych :) ).
Nie jest to oczywiście fantasy, ale myśl, że gdzieś obok jest inny, lepszy(?) świat (->Szuflandia?), jest całkiem sympatyczna. Muszę jeszcze dodać, że zdarzyło mi się usiąść z nową częścią na fotelu i nie wstać, dopóki nie skończyłem (jakieś 5 godzin). No i nawet przy 6 części w pewnym momencie parsknąłem głośno śmiechem, a to mi się zdarza nieczęsto.
Generalnie to jestem wielkim fanem i jeśli uda mi się Kogoś(:)) przekonać do przeczytania "chociaż" trójki, to będzie "mission complete". Pozdrawiam.
Michale! Ja mam właśnie wrażenie jazdy w przeszłość i to jest zupełnie fajne poczucie, chociaż zawsze myślałam, że wolę odwrotny kierunek podróży. To się dzieje! Za wehikuł służy mi ta stronka :).
O Harrym - sporo już gadaliśmy, zajrzyj na 4 - 3 str. księgi gosci. Recenzja może się pojawi (Miłosz, słyszysz?).
Do autorki strony: ja to zawsze byłem wygadany, ale jak się siedzi 4 lata w pierwszej ławce, to ma się niewielkie możliwości :)
Dlaczego w czytelni nie ma recenzji Pottera (w to, że jest nieprzeczytany, to nie uwierzę)?
Za słowa o Wiedźminie + , ale może można dodać osobną recenzję na ten temat?
Wiedźmin + Potter + Marquez (np. "Miłość w czasach zarazy") to są rzeczy, które czytam na okrągło i chyba nigdy mi się nie znudzą...
Do Bartka: skrobnę maila, bo jak już się odezwałeś, to chciałbym wiedzieć coś więcej, co się działo z Tobą przez te 10 lat (równo!). Nie będziemy spamować przecież strony ( post niżej).
Co do powrotu do czasów iVd, to niestety nie jesteśmy w jakimś serialu sf, ale gdyby była taka możliwość, to nie wahałbym się ani chwili...
Wszyscy podziwiają, bo jest co. A ja jako tysiąc pierwsza osoba mogę powiedzieć jedynie to samo. Super pomysł, super wykonanie i entuzjazmu, radości i pomysłowości do pozazdroszczenia! Żałuję tylko jednego. Dlaczego tej strony nie było, gdy my (absolwenci 2006) chodziliśmy jeszcze do dwunastki? Zazdroszczę wszystkim obecnym uczniom, którzy mają tą możliwość. A Panią podziwiam! To na prawdę niespotykane. I sama chciałabym mieć chociaż połowę Pani energii i chęci do robienia rzeczy ot tak, dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie. Będę zaglądać.
Ho, ho, ho! Księga gości zamienia sie powoli w panel absolwenta :). Nie mam nic przeciw temu. Zresztą, czasem dopiero jako dorośli macie odwagę mówić. Szczególnie ci, co się nie wygadali na lekcjach...
Pozdrawiam was bardzo, bardzo! Dziękuję za wszystkie ciepłe, kochane i mądre słowa, które mi tu wpisujecie. Już mówiłam, że to dla mnie ważniejsze od nagród, medali i zaszczytów, a także premii motywacyjnych. Serio - serio, jak mawia pewien popularny filmowy osioł :))).
No cóż... tego się można było spodziewać. Pasja i szczerość. Pospolitość tematów w kontraście z kulturą języka. Gratuluję pomysłu, odwagi i 36 godzin na dobę (tyle chyba wystarczy). I zazdroszczę.... bo ja ciągle nie potrafię zawalczyć mojego lenistwa i zamiast twórcą wolę być widzem...
Trafiłem tu przez przypadek. Od razu wiedziałem, że jest to pomysł mojej "szalonej" Pani Profesor Strzeleckiej. Cieszę się, że Pani Basia może tworzyć coś co sprawia jej przyjemność. Ciekawi mnie tylko kiedy znajduje czas na pisanie bloga i redagowania tej strony.
- Do PREZYDENTA - Ja Ciebie też pozdrawiam i wszystkich naszych ludzi z ostatniego rocznika klasy "ogólnej". IV d to było to na co chętnie teraz zamieniłbym się. Buziaczki dla Pani Basi.
witam,
jako absolwentka dwunastki i uczestniczka lekcji z Pania Profesor uwazam ze okrojona lista lektur to z lekka kpina, no bo z czym do ludzi wychodzi nasz minister? jakkolwiek zle by sie jednak nie dzialo z nasza oswiata to moim zdaniem żadna lista ani nie jest przeszkoda do odkrywania kolejnych ciekawych lektur (nawet usunietych z listy) dla ludzi żądnych literatury ani nawet okrojona lista nie zmusi do czytania tych osob ktore nie maja ochoty zajrzec do ksiazek ...
mysle ze Maksym Gorki trafnie ujął prawde o ksiazkach:
"Kochajcie książki. One ułatwią Wam życie, po przyjacielsku pomogą zorientować się w pstrej i burzliwej gmatwaninie myśli, uczuć i zdarzeń.
One nauczą Was szanować człowieka i samych siebie,
one uskrzydlą rozum i serce uczuciem miłości dla świata, dla człowieka."
.... zatem jeśli nie możemy nic zrobić z listą, zróbmy coś dla siebie .. czytajmy :)
Gratuluję pomysłu. Miło jest się dowiedzieć, że młodzi ludzie mogą korzystać z internetu nie tylko w celu bezproduktywnego marnowania czasu i ściągania gotowców.
Oby tylko nie zabrakło natchnienia.
Pozdrawiam wszystkich, którzy pamiętają coś takiego jak profil "podstawowy" lub "ogólny" w XII LO, a zwłaszcza jego ostatni rocznik.